Morskie Oko .
Autor: Aleksander Kwiatkowski
Morskie Oko to największe i najpiękniejsze jezioro w Tatrach. Długość 862 m, szerokość 566 m, długość linii brzegowej 2613 m. Od początków XIX wieku Morskie Oko stanowiło cel licznych wycieczek. W 1817 r. zbudowano drogę z Poronina przez Bukowinę. W 1902 r. ukończono budowę szosy z Zakopanego (Droga Oswalda Balzera) do samego Morskiego Oka, do którego odtąd można było dojechać samochodem. Dziś, na szczęście już nie można, ale przynajmniej wiadomo, dlaczego do Morskiego Oka idzie się szeroką ulicą. Ciekawa jest też historia schroniska. Założone w 1873 r. Towarzystwo Tatrzańskie rozpoczęło swoją działalność właśnie od budowy schroniska przy Morskim Oku, które zostało ukończone w sierpniu 1874 r. W 1898 r. schronisko doszczętnie spłonęło, wobec czego postawiono następne, które dziś nazywane jest starym schroniskiem. W 1908 r. zbudowano natomiast schronisko, które wtedy i dziś nazywane jest nowym schroniskiem. [ET]
Poniżej można zapoznać się z opisami szlaków, których celem lub początkiem jest Schr. nad Morskim Okiem . Jeżeli chcesz zaplanować wycieczkę, to przejdź do opisu wybranego szlaku i wybierz znajdujący się tam przycisk 'Do kalkulatora szlaków'. Jeżeli poniżej nie znajdujesz interesujacego Cię szlaku, to przejdź do 'Kalkulatora szlaków' wybierając ten przycisk:
Kalkulator szlaków - Morskie Okoprzez Szpiglasową Przełęcz - trudniejszy wariant dojścia do Morskiego Oka
Literatura:
[ET] Encyklopedia Tatrzańska, Zofia i Witold H. Paryscy, WSiT Warszawa 1973
[SKP] Schroniska PTTK w Karpatach Polskich, Edward Moskała, PTTK, Warszawa-Kraków 1980
[TAT] Tatry - Przewodnik turystyczny Tatry Polskie i Słowackie, Józef Nyka, Trawers, Warszawa 1994
szlak przez Świstówkę Roztocką - łatwiejszy szlak do Morskiego Oka
Literatura:
[ET] Encyklopedia Tatrzańska, Zofia i Witold H. Paryscy, WSiT Warszawa 1973
[SKP] Schroniska PTTK w Karpatach Polskich, Edward Moskała, PTTK, Warszawa-Kraków 1980
[TAT] Tatry - Przewodnik turystyczny Tatry Polskie i Słowackie, Józef Nyka, Trawers, Warszawa 1994
szlakiem z parkingu w Palenicy Białczańskiej, czyli turystyka asfaltowa
Literatura:
[ET] Encyklopedia Tatrzańska, Zofia i Witold H. Paryscy, WSiT Warszawa 1973
[TAT] Tatry - Przewodnik turystyczny Tatry Polskie i Słowackie, Józef Nyka, Trawers, Warszawa 1994
szlakiem z Toporowej Cyrhli, czyli jak pięknie dojść do Morskiego Oka
Literatura:
[ET] Encyklopedia Tatrzańska, Zofia i Witold H. Paryscy, WSiT Warszawa 1973
[TAT] Tatry - Przewodnik turystyczny Tatry Polskie i Słowackie, Józef Nyka, Trawers, Warszawa 1994
Drugi po Orlej Perci najtrudniejszy szlak w Polskich Tatrach. Film z kanału 'A chodźże na pole!' jest świetną ilustracją przebiegu trasy i jej trudności. Zapraszam do obejrzenia Mięguszowiecka Przełęcz pod Chłopkiem
Literatura:
[ET] Encyklopedia Tatrzańska, Zofia i Witold H. Paryscy, WSiT Warszawa 1973
Jedyny polski szlak na Rysy prowadzi z Morskiego Oka
Literatura:
[ET] Encyklopedia Tatrzańska, Zofia i Witold H. Paryscy, WSiT Warszawa 1973
Literatura:
[ET] Encyklopedia Tatrzańska, Zofia i Witold H. Paryscy, WSiT Warszawa 1973
[TAT] Tatry - Przewodnik turystyczny Tatry Polskie i Słowackie, Józef Nyka, Trawers, Warszawa 1994
Literatura:
[ET] Encyklopedia Tatrzańska, Zofia i Witold H. Paryscy, WSiT Warszawa 1973
Literatura:
[ET] Encyklopedia Tatrzańska, Zofia i Witold H. Paryscy, WSiT Warszawa 1973
Literatura:
[ET] Encyklopedia Tatrzańska, Zofia i Witold H. Paryscy, WSiT Warszawa 1973
[TAT] Tatry - Przewodnik turystyczny Tatry Polskie i Słowackie, Józef Nyka, Trawers, Warszawa 1994
Trasa: Palenica Białczańska Wodogrzmoty Mickiewicza
Rzeżuchy
Siklawa
Schronisko w Dolinie Pięciu Stawów Polskich
Schronisko PTTK nad Morskim Okiem
Wodogrzmoty Mickiewicza
Palenica Białczańska
Nie wiem jak to się stało, że do tej pory nie pojawiła się na stronie praktycznie żadna wzmianka o jednym z najbardziej rozpoznawalnych miejsc w całych Tatrach. I pewnie długo nie zrobiłbym nic w tej kwestii, gdyby nie brat i jego spontaniczna wycieczka z żoną - właśnie do słynnych Pięciu Stawów. Spontaniczna i w dodatku niepewna pogodowo, wszak całą noc intensywnie padało. No ale przeczucie podpowiadało, że może coś się „zdarzyć”. I gdy przy ledwo widocznej (nawet z parunastu metrów) Siklawie wydawało się, że mgła i chmury nie odpuszczą, nagle jak za dotknięciem różdżki wszystko puściło. Tak więc w przypływie radości, zamiast wracać tą samą drogą, udało się zrobić klasyczną pętlę przez tzw. Świstówkę do Morskiego Oka. Świeży opad utrudnił nieco wędrówkę i na drugi dzień nóżki musiały boleć. Ale właśnie o to w tym wszystkim przecież chodzi :)
Trasa: Palenica Białczańska Wodogrzmoty Mickiewicza
Schronisko PTTK nad Morskim Okiem
Dolina za Mnichem
Szpiglasowa Przełęcz
Tablica S.Bronikowskiego
Siklawa
Schronisko w Dolinie Pięciu Stawów Polskich
Siklawa
Tablica S.Bronikowskiego
Zawrat
Kozia Dolinka
Czarny Staw Gąsienicowy
Schronisko PTTK na Hali Gąsienicowej
Przełęcz między Kopami
Kuźnice
W czwartek 22 sierpnia o 10:45 wyruszamy z Palenicy Białczańskiej. Nie dajemy zarobku wozakom i o 13:00 odpoczywamy nad Morskim Okiem. Szpiglasową Przełęcz zdobywamy około 15:30 i ruszamy w drogę do Doliny Pięciu Stawów. Niestety niskie chmury nie pozwalaja nam nacieszyć widokami spragnionych oczu. Schronisko osiągamy o 18stej, po załatwieniu formalności meldunkowo- higienicznych wcinamy żurek, który nie przypomina naszego ale wszystkim smakuje. Po 20stej kończymy pierwszy dzień wspaniałej wyprawy. W piątek, słonecznym rankiem o 8:30 startujemy. Tym razem pogoda pozwala nam podziwiać piękno Doliny. Po dwóch godzinach robimy sobie zasłużona 10cio minutową przerwę na Przełęczy Zawrat. Niestety po drugiej stronie grani rozciagają sie chmury i z podziwiania nici. Ale za to emocje zwiazane ze schodzenie w stronę Hali Gąsienicowej nie maja sobie równych. Nad Czarnym Stawem Gąsienicowym stajemy o 13:30, chmury zaczynaja odsłaniać piekno. W Murowańcu o 14stej raczymy sie kwaśnicą i ruszamy na ostatni etap. 16:20 koniec wycieczki. Wynajmujemy busa i pędzimy, dumni z naszego osiągnięcia, do Hani w Koscielisku.
Trasa: Kuźnice Przełęcz między Kopami
Schronisko PTTK na Hali Gąsienicowej
Czerwony Staw w Dolinie Pańszczycy
Przełęcz Krzyżne
Siklawa
Schronisko w Dolinie Pięciu Stawów Polskich
Siklawa
Tablica S.Bronikowskiego
Szpiglasowa Przełęcz
Dolina za Mnichem
Schronisko PTTK nad Morskim Okiem
Wodogrzmoty Mickiewicza
Palenica Białczańska
Piękna pogoda, i ambitna trasa jeśli chodzi o dlugość. Start o 6:50 na Kuźnicach. Wędrówka odbywała się szlakiem zółtym do Murowańca, choć ciekawszym i przyjemniejszym wejściem jest szlak niebieski przez Boczań. Droga na Krzyżne - zaskakująca swoją ciszą. Tylko kilku mijanych turystów. Może jest żmudna, ale daje za to ciszę i możliwość poobcowania z przyrodą i samym sobą. Od czerwonego stawku podejście trudniejsze, za to widok z przełęczy kapitalny. Po zejściu do piątki chwila zawahania- dam radę przejść przez Szpiglasową czy już wracać? Jednak spróbuję. I o dziwo wejście zaskakująco łatwe. W ostatnim etapie łańcuchy, które jeszcze ułatwiają wspinaczkę. Ze Szpiglasowej widoki wspaniałe. Dolina 5 stawów, spory odcinek Orlej, po drugiej stronie Morskie Oko i Czarny Staw pod Rysami, Rysy, wiele innych. Można wejść jeszcze na Szp. Wierch. Zejście do Morskiego bezproblemowe. Resztę zna już chyba każdy. Na Palenicy po 19 i busikiem do centrum. Nie spodziewałem się że trzeba będzie wysupłać aż dychę. Dość wymagająca kondycyjnie, mniej technicznie, trasa z niemałymi podejściami, wspaniałymi widokami, na cały dzień wędrowania po Tatrach Wysokich
Trasa: Palenica Białczańska Wodogrzmoty Mickiewicza
Schronisko PTTK nad Morskim Okiem
Czarny Staw nad Morskim Okiem
Rysy
Czarny Staw nad Morskim Okiem
Schronisko PTTK nad Morskim Okiem
Wodogrzmoty Mickiewicza
Palenica Białczańska
Trasa: Palenica Białczańska Rusinowa Polana
Rówień Waksmundzka
Pańszczycki Potok
Czerwony Staw w Dolinie Pańszczycy
Przełęcz Krzyżne
Siklawa
Schronisko w Dolinie Pięciu Stawów Polskich
Siklawa
Tablica S.Bronikowskiego
Szpiglasowa Przełęcz
Dolina za Mnichem
Schronisko PTTK nad Morskim Okiem
Wodogrzmoty Mickiewicza
Palenica Białczańska
To była moja pierwsza górska wyprawa w pojedynkę. Szlaki nie były wybitnie zatłoczone, ale w końcu to już był wrzesień, więc największe tłumy już wróciły do swoich spraw. Nocleg w "piątce" był dość ciężki - akurat tego dnia w tym schronisku mieli swój zlot słowaccy przewodnicy. Impreza trwała chyba do 2-3 w nocy. O miejsce na podłodze było bardzo ciężko. Udało mi się wcisnąć gdzieś między ławę a ścianę, ale i tak nie spałem w ogóle:) Kible zarzygane, wszędzie naokoło zezgonowani słowacy. Wyszedłem przed 6:00 na szlak. Naokoło schroniska były tłumy śpiących w śpiworach turystów, dla których nie starczyło miejsca w budynku. Widziałem jakichś ludzi, którzy wymościli sobie miejsce na nocleg w kosodrzewinie. Na brzegu Wielkiego Stawu stał namiot...
W drodze na Szpiglasową Przełęcz widziałem stadko kozic. Naliczyłem ok. 10 sztuk. Tyle atrakcji. Fragment trasy od Gęsiej Szyi aż do Doliny Pańszczycy jest bardzo przyjemny, ze względu na małą ilość mijanych ludzi. Podobnie z resztą było z podejściem na Szpiglasową, ale to akurat chyba ze względu na bardzo wczesną porę.
Trasa: Palenica Białczańska Wodogrzmoty Mickiewicza
Schronisko PTTK nad Morskim Okiem
Czarny Staw nad Morskim Okiem
Rysy
Czarny Staw nad Morskim Okiem
Schronisko PTTK nad Morskim Okiem
Miało być pięknie: duża grupa z możliwością podziału na "podgrupy"; panowie mieli pójść na Rysy (ambicjonalnie) a panie mogłyby się spokojnie poopalać np. pod Sarnią Skałą... mogłyby...
Piotr nie przyjechał, na placu boju został się Michał - no i to marzenie aby wejść na Rysy.
Podczas analizy wejścia od strony polskiej i słowackiej zdecydowaliśmy na spróbowanie podejścia od Czarnego Stawu pod Rysami - 'przecież to tylko 3,5 h'.
Taaak. Biorąc pod uwagę długość dnia we wrześniu - tylko 12 h - i moją dość marną kondycję poniedziałkową przy podejściu do Moka zdecydowałam się na wzięcie udziału w tej karkołomnej wycieczce pod warunkiem przygotowania się dzień wcześniej w saunie w Aquaparku i wystartowania z Palenicy przed szóstą rano.
Wszystko zgodnie z planem: basenu dzień wcześniej nie było a z Palenicy wyruszyliśmy o 6:30. Ale miałam zapewnienie, że na moje magiczne hasło: Michał, k... już dalej nie mogę, schodzimy - zejdziemy razem bez żadnych brawurowych zachowań typu "to zaczekaj, ja pójdę sobie sam na szczyt a Ciebie zabiorę, jak będę schodził" ;-)
Mieliśmy dużo szczęścia do pogody - było bezdeszczowo, słońce nie operowało zbyt złośliwie, temperatura idealna na spacer, zachmurzenie umiarkowane i ruch turystyczny także. Słowem - właściwy timing.
Kondycja i humor poprawiły się po pojawieniu się o ósmej pod schroniskiem. Czarny Staw pod Rysami - tak trudno osiągalny dwa dni wcześniej - teraz był już po pół godzinie. Tylko obawa przed porywaniem się na ten szczyt coraz bardziej rosła. Chwila namysłu przy Stawie i pozostało już tylko te "3,5h" na górę.
Absolutny spokój i skupienie, odpoczynek w momencie, gdy organizm tego potrzebował. Aż do spotkania dwójki turystów - panów, z wyglądu których nie spodziewałam się, że odpuszczą. Zeszli z 2000 m. Było za ciężko. Poczułam, że jest ok bo ludzie tu nie będą się głupio zachowywać pędząc na łeb na szyję nie myśląc o racjonalnym rozłożeniu sił.
Łańcuchy przy podchodzeniu na górę częściowo ułatwiają wędrówkę - bardziej przydają się schodzącym. Podejście nie jest trudne przy ładnej pogodzie, szczególnie, gdy wcześniej nie padało. Polecam tylko założenie rękawiczek bez palców - przynajmniej ja lepiej czuję skałę opuszkami ;-)
Na szczycie istna wieża Babel - Polacy, Słowacy, Anglicy, Niemcy, Węgrzy - i każdy chce mieć to zdjęcie przy słupku. Jedno aparatem (samotny zdobywca), drugie komórką (dla znajomych aby od razu wiedzieli), trzecie z towarzyszem/ami wędrówki. Pstryk, pstryk, pstryk następny proszę!
Najbliższa półka skalna oferująca trochę miejsca na wypicie herbaty i zjedzenie czegokolwiek jest ok 150 m niżej. Wierzcie mi, napar kokeichy wypity na wysokości ok. 2300 zyskuje inny wymiar :-) Czyste powietrze, przejrzysty widok na otaczające szczyty, nikła tafla stawów w dole, echo odbijające się od skał - to wszystko sprawia, że chcesz pozostać jeńcem tej chwili. To, co na dole zajmuje twoje myśli okazuje się tak szalenie nieistotne. Spore problemy okazują się być mikroskopijne, jesteś tu i teraz. Niebezpieczeństwem jest właśnie to uzależniające uczucie osadzenia we właściwej chwili, znalezienia swojego 'magicznego miejsca'. Uczucie niebiezpieczne, gdyż nie chcesz zejść na dół ;-)
Zejście dla niektórych bywa zazwyczaj trudniejsze, bo kolana, bo zmęczenie. Ale nie na odcinku z łańcuchami czyli do 1800-1700. Akurat teraz łańcuchy ułatwiają już zejście znacznie je urozmaicając ;-) Istotnym problemem są turyści idący na górę o godzinie czternastej (zakładam, że będą schodzić do Moka a nie spać w Chacie po słowackiej stronie). Turyści się spieszą bo zaspali rano albo musieli zjeść śniadanie. Nie mają zamiaru przepuścić osoby, która schodzi. Tutaj ograniczę się tylko do wtrącenia, że jako osoba niezwykle opanowana niemalże musiałam ostro strofować podchodzących pod górę używając szantażu, że ich po prostu nie przepuszczę jeżeli mi się uczepią tego samego łańcucha na którym aktualnie wiszę.
Mój kryzys nadszedł po zejściu z ostatniego łańcucha i rozpoczęciu najłatwiejszego odcinka - tylko skalne stopnie do Stawu pod Rysami, który się pięknie przybliża. Dziś wiem, że wtedy odeszły mi nerwy, odpuściła adrenalinka i do mózgu dotarł sygnał o zmęczeniu. W efekcie mojego powolnego tuptania, które nazywam czołganiem ;-) obiad w schronisku jedliśmy koło 17:00
Podsumowując: 9,5 h, +dużo szczęścia do pogody, +absolutne skupienie na trasie, -podchodzący, ignoranccy, popołudniowi zdobywcy.
Szczęście nam dopisało, wyrobiliśmy się w czasie. Pogoda sprzyjała. Chętnie zrobię tę trasę w przyszłym roku w czerwcu gdy dzień będzie dłuższy. Absolutnie odradzam po i w deszczu. To nie ViaFerrata. Głazy miejscami są bardzo duże (wysokie) a półki skalne niezbyt szerokie. Echo pięknie się odbija od skał, równie ładnie możemy i my. Trasa wymagająca skupienia i rozwagi.
Trasa: Palenica Białczańska Wodogrzmoty Mickiewicza
Schronisko PTTK nad Morskim Okiem
Czarny Staw nad Morskim Okiem
Mięguszowiecka Przełęcz pod Chłopkiem
Czarny Staw nad Morskim Okiem
Schronisko PTTK nad Morskim Okiem
Wodogrzmoty Mickiewicza
Palenica Białczańska
Szlak z Morskiego Oka na Przełęcz pod Chłopkiem ustępuje popularnością Rysom, ale to właśnie ten pierwszy zasługuje na miano iście alpejskiej, wysokogórskiej przeprawy. Bez wątpienia można go zaliczyć do najwspanialszych tatrzańskich dróg. Poprowadzony w skalnej scenerii, z licznymi mocno przepaścistymi miejscami, uważany jest za jeden z najtrudniejszych. Naszym zdaniem, aż tak dramatycznie nie jest, aczkolwiek pełna koncentracja i ograniczone zaufanie do własnych możliwości jest wskazane.
A gdy do tego wszystkiego trafi się taka pogoda, jak nam, to wycieczkę zapisujemy w naszych annałach złotymi zgłoskami.
Warto dodać, że Przełęcz pod Chłopkiem to drugie po Rysach najwyższe miejsce w polskich Tatrach udostępnione turystom.
Trasa: Palenica Białczańska Wodogrzmoty Mickiewicza
Schronisko PTTK nad Morskim Okiem
Dolina za Mnichem
Szpiglasowa Przełęcz
Tablica S.Bronikowskiego
Zawrat
Kozia Dolinka
Czarny Staw Gąsienicowy
Schronisko PTTK na Hali Gąsienicowej
Przełęcz między Kopami
Kuźnice
Murowanica
Dzień nie zapowiadał się pięknie. Poranek przywitał nas deszczem i całą drogę z Krakowa do Zakopanego padało. Jednak Pani pogodynka zapowiadała deszcz tylko do godziny 10, także ufni w jej prognozy mimo wszystko zdecydowaliśmy się na przebycie tej trasy.
Do Zakopanego dojechaliśmy około godziny 9. Tam po szybkich zakupach i zostawieniu samochodu na parkingu w pobliżu Kuźnic, wsiedliśmy do BUS'u, ktory zawiózł nas do punktu startowego naszej wycieczki - Palenicy Białczańskiej. Odcinek z Palenicy do Morskiego Oka pokanaliśmy szybko i bez większych przeszkód. Po spożyciu śniadania i krótkim odpoczynku swoje kroki skierowaliśmy w kierunku Szpiglasowego Wierchu. Trasa bardzo przyjemna, pomimo sporego podejścia szlak jest bardzo mądrze poprowadzony, także bez większego wysiłku pokonalismy ten odcinek, a na miejscu mogliśmy podziwiać panoramę zarówno Polskich, jak i Słowackich Tatr (w międzyczasie przestało padać, choć i tak o 3h później niż zapowiadała pogodynka). Po krótkim postoju kontynuowaliśmy naszą wycieczkę, schodząc z Szpiglasowego Wierchu do Doliny Pięciu Stawów Polskich, z której rozpoczeliśmy wspinaczkę na Zawrat. Na tym etapie trasa już trochę dawała się nam we znaki, ale widok na całą dolinę, wysuwanie się słońca zza chmur i nieoczekiwane spotkanie z kozicą dodawało nam motywacji na dalszą drogę. Na Zawracie oczywiście pamiątkowe zdjęcie i rozpoczeliśmy zejście do Czarnego Stawu Gąsienicowego. I właśnie na tym odcinku spotkała nas największa niespodzianka całej wyprawy, mianowicie po kilkunastu minutach schodzenia w dół, nastąpiło załamanie pogody i dopadł nas grad
. Na szczęście po ~20 min. przestało prać i zmarznięci dotarliśmy do Czarnego Stawu Gąsienicowego i samego Murowańca,
z którego po długim popasie zeszliśmy do samochodu czekającego w Kuźnicach.
Wyprawa jak najbardziej udana, co zobaczyliśmy i przeżylismy tylko nasze, stan osobowy pod koniec wycieczki równy stanowi osobowemu z początku wycieczki (4 osoby). Każdemu kto nie miał okazji iść tą trasą polecam.