Przełęcz Przysłop Miętusi - szlaki turystyczne

Przełęcz Przysłop Miętusi .
Autor: Krystyna Wiewióra

Butorowy Wierch Chuda Przełęcz CiemniakCzerwona Przełęcz Dolina BiałegoDolina Białego (górne piętro)Dolina ku DziurzeDolina za BramkąDom Turysty PTTKGiewont GronikGubałówkaHotel KasprowyHotel PTTK KalatówkiIwaniacka PrzełęczJaskinia MroźnaJaskinia MylnaJaskinia RaptawickaJaskinia Smocza Jama / Wąwóz KrakówKiryKlasztor AlbertynówKobylarzKondracka Przełęcz WyżniaKopa Kondracka KrzesanicaLiptovský košiar / Liptowski KoszarLodowe ŹródłoMałołączniakNędzówkaNiżnia Kominiarska PolanaOrnak Polana Biały PotokPolana HuciskaPolana PisanaPolana Stoły Polana StrążyskaPrzełęcz BiałegoPrzełęcz Kondracka Przełęcz pod Kopą Kondracką Przełęcz Przysłop Miętusi Przełęcz w Grzybowcu przystanek PKS Dolina Chochołowskarázcestie pod Tomanovou / rozdroże pod Doliną ToRomaSarnia Skała Schronisko PTTK na Hali Kondratowej Schronisko PTTK na Hali Ornak SiklawicaSiwa PolanaSmreczyński Staw Starorobociańska Rówieńszpital zakaźnyTomanowa PrzełęczWielka Polana w Dolinie Małej ŁąkiWylot ku DziurzeWylot za BramkąWyżnia Kira MiętusiaWyżnia Tomanowa Polana

Poniżej można zapoznać się z opisami szlaków, których celem lub początkiem jest Prz.Przysłop Miętusi . Jeżeli chcesz zaplanować wycieczkę, to przejdź do opisu wybranego szlaku i wybierz znajdujący się tam przycisk 'Do kalkulatora szlaków'. Jeżeli poniżej nie znajdujesz interesujacego Cię szlaku, to przejdź do 'Kalkulatora szlaków' wybierając ten przycisk:

Kalkulator szlaków - Przełęcz Przysłop Miętusi

Opisy wycieczek udostępnione przez użytkowników

Przez 4 tatrzańskie doliny
Autor: wujek
Opracowano: 2013-07-31 11:15:48

Trasa: Kiry Szlak turystyczny zielony Polana Biały Potok Szlak turystyczny zolty Niżnia Kominiarska Polana Szlak turystyczny czarny Wyżnia Kira Miętusia Szlak turystyczny czarny Przełęcz Przysłop Miętusi Szlak turystyczny czarny Wielka Polana w Dolinie Małej Łąki Szlak turystyczny zolty Gronik Szlak turystyczny czarny Wylot za Bramką Szlak turystyczny czarny Roma Szlak turystyczny czarny Wylot ku Dziurze

W ramach cotygodniowego mocniejszego akcentu biegowego wybór padł na Tatry. W 3 dni po pieszej wędrówce w wyższych partiach pogranicza Tatr słowackich i polskich, tym razem, dla urozmaicenia i konieczności ominięcia zatłoczonych szlaków, odwiedziłem mniej znane reglowe zakątki. Na początek Dolina Lejowa – najrzadziej uczęszczane miejsce po polskiej stronie Tatr. W jej górnej części dołączam do Ścieżki nad Reglami, która najpierw skieruje mnie w dół do Doliny Kościeliskiej, a następnie Doliną Miętusią wyprowadzi na widokowy Przysłop Miętusi. Na koniec Dolina Małej Łąki i do centrum Zakopanego zbiegam wykorzystując Drogę pod Reglami. 
Tereny te polecam przede wszystkim do wspólnych wycieczek z młodymi pociechami. Bardzo urozmaicone, niezbyt forsowne ścieżki, mnóstwo ciekawych polan, potoków, ławeczek i szałasów. Największe wrażenie na trasie w moim odczuciu robi polana Przysłop Kominiarski (1124 m n.p.m.). Niezwykle ciekawie położona, a właściwie wcięta pomiędzy stromymi stokami Stołów i Zadniej Kopki, urzeka swoją dzikością, spokojem i oryginalną panoramą.

Grań Czerwonych Wierchów
Autor: KrzysiekWRC
Opracowano: 2013-06-23 16:38:35

Trasa: Kiry Szlak turystyczny zielony Wyżnia Kira Miętusia Szlak turystyczny czerwony Chuda Przełęcz Szlak turystyczny czerwony Ciemniak Szlak turystyczny czerwony Krzesanica Szlak turystyczny czerwony Małołączniak Szlak turystyczny czerwony Kopa Kondracka Szlak turystyczny zolty Przełęcz Kondracka Szlak turystyczny zolty Wielka Polana w Dolinie Małej Łąki Szlak turystyczny czarny Przełęcz Przysłop Miętusi Szlak turystyczny czarny Wyżnia Kira Miętusia Szlak turystyczny zielony Kiry

Powrót w góry po kilkuletniej przerwie.
Na rozruszanie grań Czerwonych Wierchów z Doliny Kościeliskiej. Pętla 17km (licząc od bramki TPN w Kościeliskiej). Suma podejść 1300m. Deniwelacja 1195m. Czas przejścia 3:59h (netto).
Wrażenia jak najbardziej pozytywne - zero zmęczenia, czas podejścia z Wyżniej Kiry na Ciemniak 1:25h (na drogowskazie 3:50h) cheeky Dobry prognostyk na przyszłość. Pora w końcu skompletować ta małą srebrna GOT.

Czerwone Wierchy
Autor: Averback
Opracowano: 2012-09-19 13:56:32

Trasa: Kiry Szlak turystyczny zielony Wyżnia Kira Miętusia Szlak turystyczny czerwony Chuda Przełęcz Szlak turystyczny czerwony Ciemniak Szlak turystyczny czerwony Krzesanica Szlak turystyczny czerwony Małołączniak Szlak turystyczny czerwony Kopa Kondracka Szlak turystyczny zolty Przełęcz Kondracka Szlak turystyczny zolty Wielka Polana w Dolinie Małej Łąki Szlak turystyczny czarny Przełęcz Przysłop Miętusi Szlak turystyczny czarny Wyżnia Kira Miętusia Szlak turystyczny zielony Kiry

  Razem z Justyną, Pawłem i Jaśkiem postanowiliśmy w końcu w całości przejść całe Czerwone Wierchy. Każdy z nas już kiedyś przeszedł kawałek tej trasy, ale nigdy za jednym zamachem nie udało się nam zdobyć wszystkich 4 szczytów na raz.

  Wycieczkę zaczeliśmy standardowo na parkingu w Kirach. Szybkie zarzucenie plecaków, kupno biletów na bramce i już byliśmy na szlaku. Trasa na sam Ciemniak? Trochę długa, ale widok Tatr skompanych w słońcu absolutnie nam to wynagradzał. Po około 3,5h marszu dotarliśmy na Ciemniak, a tam niespodzianka w postaci niespiesznie zbierających się chmur burzowych. Dostając mocnego przyspieszenia po ok 40 min byliśmy już na Kopie Kondrackiej, gdzie niestety złapał nas deszcz, który na szczęście szybko minął. Ponownie mając słońce nad sobą zeszliśmy do Przełęczy Kondrackiej z zamiarem zdobycia Giewontu, jednak dziekie tłumy turystów skutecznie nas odwiodły od tego pomysłu i tym samym zeszliśmy żółtym szlakiem do Wielkiej Polany w Dolinie Małej Łąki. Szlak ten jest stromy i niedawno padający deszcz niestety bardzo utrudnił i spowolnił zejście (osobiście przy takich warunkach pogodowych radzę zejść niebieskim szlakiem do Polany Kondratowej, a już szczególnie rodzicom z małymi dziećmi). Z Wielkij Polany zeszliśmy do Kir i tym samym nasza wycieczka dobiegła końca - na całe szczęście gdyż moment po zamknięciu przez nas drzwi samochodu nad Zakopanem rozpadało się na dobre.

 Wycieczka jak najbardziej udana. Trasa nie jest bardzo wymagająca, więc każdy w swoim tempie spokojnie ją pokona smiley. Polecam wszystkim, którzy jeszcze nią nie szli!

 

Czerwone Wierchy niestandardowo
Autor: Ania Skurska
Opracowano: 2012-09-18 23:15:51

Trasa: Roma Szlak turystyczny czerwony Polana Strążyska Szlak turystyczny czerwony Przełęcz w Grzybowcu Szlak turystyczny czarny Wielka Polana w Dolinie Małej Łąki Szlak turystyczny czarny Przełęcz Przysłop Miętusi Szlak turystyczny niebieski Kobylarz Szlak turystyczny niebieski Małołączniak Szlak turystyczny czerwony Kopa Kondracka Szlak turystyczny zolty Przełęcz Kondracka Szlak turystyczny niebieski Schronisko PTTK na Hali Kondratowej Szlak turystyczny niebieski Hotel PTTK Kalatówki Szlak turystyczny niebieski Klasztor Albertynek Szlak turystyczny niebieski Kuźnice Szlak turystyczny niebieski Murowanica

Start godzina siódma z doliny Strążyskiej. Muszę powiedzieć, że takiej Strążyskiej nigdy jeszcze nie widziałam - oprócz nas nie napotkaliśmy żywej duszy aż do Małej Łąki. Nawet najmniejszej duszyczki! To dość niesamowite, biorąc pod uwagę popularność i dostępność szlaku. Górujący nad dolinką Giewont skąpany w promieniach delikatnego wrześniowego słońca dopełnił atmosfery. Od Przysłopu do samego Kobylarzowego Żlebu ścieżka jest raczej płaska, potem zaczyna wznosić się ostro w górę - tak idziemy ok. dwudziestu minut, zlani potem i od czasu do czasu osuwający się na luźnych kamieniach ; ). Pod koniec Żlebu mała niespodzianka - nietrudne skalne wejście z łańcuchem. Teraz czeka nas tylko wietrzna droga na Małołączniak i niezapomniane widoki aż do przełęczy Kondrackiej. No, może jeszcze piernik na Hali Kondratowej na zakończenie ; ). Serdecznie polecam trasę, jeśli ktoś ma dość oklepanych Czerwonych Wierchów w wariancie Kościeliska-Kondratowa a dodatkowo chce popatrzeć na zacięte twarze ludzi podążających na Giewont. BTW powiem Wam, że zauważyliśmy zależność - im jest później, tym osobnicy sunący do góry są gorzej ubrani, tj. w sandałki, laczki, mokasyny, a nawet lakierki. Zdażyła się też kamizelka podbita futerkiem ; ).

Pozdrawiam wszystkich Tatromaniaków!

2012.07.28 - Czerwone Wierchy
Autor: stefan26
Opracowano: 2012-08-04 16:37:01

Trasa: Kiry Szlak turystyczny zielony Wyżnia Kira Miętusia Szlak turystyczny zielony Lodowe Źródło Szlak turystyczny zielony Polana Pisana Szlak turystyczny zielony Schronisko PTTK na Hali Ornak Szlak turystyczny zielony Wyżnia Tomanowa Polana Szlak turystyczny zielony Chuda Przełęcz Szlak turystyczny czerwony Ciemniak Szlak turystyczny czerwony Krzesanica Szlak turystyczny czerwony Małołączniak Szlak turystyczny niebieski Kobylarz Szlak turystyczny niebieski Przełęcz Przysłop Miętusi Szlak turystyczny czarny Wyżnia Kira Miętusia Szlak turystyczny zielony Kiry

Wstaliśmy wcześnie rano (dla wielu to noc jeszcze) i po szybkiej organizacji i pakowaniu zjedliśmy szybkie śniadanie. Na szlak weszliśmy o 6.15. Słońce było już na niebie lecz jeszcze dla nas nie widoczne, bo szczyty górskie nam go zasłaniały. Pomimo tak wczesnej pory powiewy powietrza były gorące, co zapowiadało duże ciepło podczas wycieczki.

Start zielonym szlakiem w Kirach, to płaska szeroka droga, na której w godzinach południowych roi się od turystów. My na nasze szczęście mieliśmy ciszę i spokój. Spokojnym spacerkiem rozgrzewaliśmy mięśnie przed właściwym szlakiem na Czerwone Wierchy.

Po ok 25 minutach spaceru doszliśmy do miejsca gdzie można zrobić pętlę przez Wąwóz Krakowski, obok Jaskini Smoczej. Udaliśmy się ta trasą, przejście początkowo prowadzi w wąskim wąwozie po śliskich kamieniach, następnie niewielka część szlaku prowadzi pionowo do góry po drabinie, klamrach i łańcuchach. Tam po raz pierwszy się zmęczyliśmy. Idąc dalej przechodzimy przez Halę Pisaną i w finale dochodzimy znowu do zielonego szlaku. Całość pętli, to ok 35 min.

Kontynuowaliśmy trasę, aż do drogowskazu, który wskazywał Halę Ornak na prawo i Czerwone Wierchy (Ciemniak) na lewo. Zdecydowaliśmy nie iść do schroniska na Hali Ornak, tylko poszliśmy trasą na Ciemniak (2096m). Początkowo szlak prowadził leśną ścieżką lecz po około 30 minutach wyszliśmy z lasu i maszerowaliśmy doliną. Pojawiły się pierwsze widoki szczytów gór. Posuwając się do przodu zdobywaliśmy kolejne metry wzniesień jednocześnie podziwiając coraz to piękniejsze widoki. Słońce świeciło już bardzo mocno pomimo, że do południa jeszcze było daleko. W drodze na Ciemniak zrobiliśmy sobie dwa przystanki, pierwszy na Polanie Tomanowej Wyżniej (1476m), drugi na Chudej Przełęczy (1850m). Właśnie na tym drugim przystanku spotkać można było wielu turystów zmierzających na Czerwone Wierchy, bo łączyliśmy się z czerwonym szlakiem, który prowadził bezpośrednio z Kir. Do szczytu mieliśmy jeszcze około godzinkę wymagającego podejścia więc po chwili odpoczynku i uzupełnieniu płynów ruszyliśmy na Ciemniaka. Na Ciemniaku nie zatrzymywaliśmy się bo pewna dziewczyna stwierdziła autorytatywnie, że to górka wyżej. Co prawda coś mi nie pasowało, bo zielony szlak się własnie skończył, a on prowadził tylko do Ciemniaka. Nie wiele się zastanawiając ruszyliśmy w kierunku kolejnej górki. Jak się okazało po przybyciu na tą górkę, to była Krzesanica (2122m). Tam urządziliśmy dłuższy odpoczynek powiązany z posiłkiem. Rozkoszując się widokami jednocześnie zbieraliśmy siły na dalszą część trasy. W ciągu krótkiego czasu nad nami zaczęły zbierać się chmury i wzmógł się wiatr, dlatego postanowiliśmy ruszyć dalej. Doszliśmy do Małołączniaka (2096m), na którym zdecydowaliśmy zmienić naszą trasę skracając ją o jedną przełęcz. Pogoda zaczęła się psuć, a nie chcieliśmy ryzykować deszczu i burzy na szczytach. Tydzień przed nami podczas burzy zabiło człowieka na Ciemniaku, dzień przed naszą wycieczką 4 osobowa rodzina zginęła w Pieninach od uderzenia pioruna. Nakręceni takimi wiadomościami postanowiliśmy schodzić na dół do Kir przez Przysłop Miętusi (1189m).

Początek zejścia jest łagodny i prowadzi niebieskim szlakiem szeroką przełęczą – doskonale widać czerwony odcień traw na zboczach Małołączniaka. Po około 30 minutach doszliśmy do miejsca gdzie zaczyna się bardzo strome zejście po luźnych kamieniach. Stromizna była spora, a tempo zejścia bardzo małe. Oczywiście jak to zwykle bywa w takich miejscach znajdą się także osoby, które są kompletnie nie przygotowane do takiej trasy – trampki, sandałki, klapki, itp. Jak na trudność takiej trasy, to takich turystów było sporo – przeważnie są to młodzi ludzie z dużą wyobraźnią i wiarą w swoje siły. Kiedy jednak dochodzi do właśnie takich warunków terenowych jak podczas tego zejścia, to zaczynają się problemy. Zejście staje się mega trudne, przeszkody w postaci łańcuchów wręcz nie do pokonania. Na single-trackach bardzo szybko tworzą się kolejki i niebezpieczne sytuacje. Moja rada dla wszystkich takich turystów, to więcej pokory dla Matki Natury.

Dwie godziny później doszliśmy do lasu – w oddali słychać było grzmoty jakiejś burzy. Trasa w lesie prowadziła po śliskim podłożu, było bardzo wilgotno i parno. Idąc tą ścieżką wydawało się, że ta trasa nie ma końca. Po ok 40 minutach las się kończy i dochodzimy do krzyżówki na Przysłopie Miętusim. Tutaj także pojawił się deszcz i na chwilę musieliśmy założyć peleryny. Na nasze szczęście nie padało mocno lecz znowu ścieżka leśna stała się śliska i niebezpieczna. Justyna miała festiwal upadków. Pokierowaliśmy się czarnym szlakiem do Kir. Przyśpieszyłem mocno tempo, bo skończył nam się zapas picia i miałem wielką ochotę na coś zimnego. Po ok 20 minutach deszcz przestał padać i doszliśmy do zielonego szlaku, na którym po głównej drodze spacerowało dużo „turistas”. Na końcu szlaku usiedliśmy w karczmie na zimne piwko i mały posiłek.

Cała trasa była bardzo przyjemna, trudność umiarkowana dla zaawansowanego turysty. WYMAGANE obuwie górskie, zapas wody i dużo szczęścia w pogodzie. Trasę najlepiej rozpocząć wcześnie rano, bo zawsze wtedy mamy zapas czasowy na dalsze decyzje na trasie. Myślę, że kiedyś tutaj wrócimy raz jeszcze przejdziemy całą trasę zahaczając o Kopę Kondracką, którą musieliśmy odpuścić sobie ze względu na pogodę. Na szczęście mamy w sobie rozsadek, który podpowiada nam, że nie warto robić nic na siłę, bo najczęściej wtedy kończy się to tragicznie. Poza tym Góry będą na nas czekać i myślę, że do końca mojego życia nie wiele się tam zmieni ;)


Galeria ze zdjęciami z trasy
 

rundka spacerowa
Autor: marcinzieba
Opracowano: 2012-06-20 23:51:05

Trasa: Kiry Szlak turystyczny czarny Nędzówka Szlak turystyczny czerwony Przełęcz Przysłop Miętusi Szlak turystyczny czarny Wielka Polana w Dolinie Małej Łąki Szlak turystyczny zolty Przełęcz Kondracka Szlak turystyczny niebieski Schronisko PTTK na Hali Kondratowej Szlak turystyczny niebieski Hotel PTTK Kalatówki Szlak turystyczny niebieski Klasztor Albertynek Szlak turystyczny niebieski Kuźnice Szlak turystyczny zielony Nosalowa Przełęcz Szlak turystyczny zielony Nosal Szlak turystyczny zielony Murowanica Szlak turystyczny niebieski Dom Turysty PTTK

Dzień był piękny. Wycieczkę rozpoczynam na Kirach. Na początku spokojnie, przez nędzówkę na Przysłop Miętusi. Tutaj idealne miejsce na odpoczynek. Po godzinnej drzemce ruszyłem na wieeeelką polanę, a potem przełęczą, i następną przełęczą, i doliną, i polaną... W pewnym momencie się obudziłem i zauważyłem, że ta wycieczka zaplanowana jest dopiero na najbliższy weekend. Ubrałem wygodne skarpetki i swoje botki i tak chodzę po kuchni. Nie lada wyzwanie. Jak przejdę to dam znać jak było, wrzucę zdjątka itd :)
Ciemniak Krzesanica i Małołączniak z parkingu w Kirach
Autor: TomQc
Opracowano: 2012-05-07 18:35:29

Trasa: Kiry Szlak turystyczny zielony Wyżnia Kira Miętusia Szlak turystyczny czerwony Chuda Przełęcz Szlak turystyczny czerwony Ciemniak Szlak turystyczny czerwony Krzesanica Szlak turystyczny czerwony Małołączniak Szlak turystyczny niebieski Kobylarz Szlak turystyczny niebieski Przełęcz Przysłop Miętusi Szlak turystyczny czarny Wyżnia Kira Miętusia Szlak turystyczny zielony Kiry

Start 6:50 z parkingu w Kirach. Pogoda niepewna, szczyty czasem zasłonięte przez chmury. Na szczyt Ciemniaka doszliśmy przed 12 bardzo spokojnym tempem. Powyżej "Pieca" coraz więcej połaci śniegu. A na szczycie nawet do 150 cm. Niestety pogoda się psuje i marsz granią przypomina spacer w chmurach. Niska temperatura, deszcz i silny wiatr zmuszają nas do skrócenia wycieczki i wracamy szlakiem niebieskim z Małołączniaka do Przysłopu Miętusiego. Marzenia o przejściu całych Czerwonych Wierchów, a następnie wejścia na Giewont lub Kasprowy Wierch trzeba odłożyć na kiedy indziej. Zejście niebieskim szlakiem nieprzyjemne. Ślisko, mokro, w żlebie sporo śniegu i osuwających się kamieni. Miejsce z łańcuchami to nic strasznego. Pogoda poprawia się dopiero gdy dochodzimy do Przysłopu Miętusiego. Przed 16 jesteśmy z powrotem na parkingu.