Szlak czerwony Młada Hora - Rycerka PKP

Opis i galeria zdjęć z czerwonego Szlak czerwony Młada Hora  - Rycerka PKP szlaku Młada Hora (895 m) Rycerka PKP (500 m)
Młada Hora (895 m)
Rycerka PKP (500 m)
Długość odcinka: 8.0 km
Czas przejścia: 2.15 godz.   Suma podejść: 50 m    Śr. nachylenie: 0.6%    GOT: 9 pkt.

W przeciwnym kierunku:
Czas przejścia: 2.15 godz.    Suma podejść: 470 m    Śr. nachylenie: 5.9%    GOT: 12 pkt.
Udostępnione przez użytkowników opisy wycieczek obejmujące czerwony szlak Młada Hora - Rycerka PKP

ZwardońWielka RaczaRycerka

Autor: lmoskala

Opracowano: 2013-04-14 23:31:54

Trasa: Zwardoń Przełęcz Graniczne / Bór Kikula Magura Schronisko PTTK Wielka Racza Przełęcz Przegibek Schronisko PTTK Przegibek Rycerki Młada Hora Rycerka PKP


1. dzień

wyjazd pociągiem z Bielska o 8:01, przyjazd do Zwardonia o 9:35

10:00-12:30 --> Magura (obiad = przerwa 90')

14:00-17:30 --> Wielka Racza (nocleg)

 

2. dzień

10:00-13:00 --> Przegibek (przerwa 30')

13:30-14:30 --> Rycerki (obiad = przerwa 60')

15:30-16:30 --> Mlada Hora (przerwa 30')

17:00-19:00 --> Rycerka PKP

odjazd pociągu o 20:03 z Rycerki, przyjazd do Bielska o 21:26


ZwardońPrzegibekRycerka

Autor: lmoskala

Opracowano: 2013-04-14 23:32:24

Trasa: Zwardoń Przełęcz Graniczne / Bór Kikula Magura Schronisko PTTK Wielka Racza Przełęcz Przegibek Schronisko PTTK Przegibek Rycerki Młada Hora Rycerka PKP


1. dzień

wyjazd pociągiem z Bielska o 6:40, przyjazd do Zwardonia o 8:26

9:00-11:30 --> Magura (przerwa 30')

12:00-15:30 --> Wielka Racza (obiad = przerwa 60')

16:30-19:30 --> Przegibek (nocleg)

 

2. dzień

10:00-11:00 --> Rycerki (przerwa 30')

11:30-12:30 --> Mlada Hora (obiad = przerwa 90')

14:00-16:30 --> Rycerka PKP

odjazd pociągu o 17:11 z Rycerki, przyjazd do Bielska o 18:30

 


Majówka w worku raczańskim

Autor: ziaro

Opracowano: 2012-05-09 16:19:34

Trasa: Zwardoń Przełęcz Graniczne / Bór Kikula Magura Schronisko PTTK Wielka Racza Przełęcz Przegibek Schronisko PTTK Przegibek Przełęcz Przegibek Wielka Rycerzowa Bacówka Rycerzowa Młada Hora Rycerka PKP


Pomysł na wycieczkę czerwonym szlakiem w Worku raczańskim zrodził się na przełomie marca i kwietnia. Pomysł ten zakładał wycieczkę począwszy ze Zwardonia przez Wielką Raczę, Przegibek, Rycerzową do Rycerki na dworzec PKP. Nadszedł 2 maj, godzina 3:30. Pora na pobudkę, szybki prysznic, mała kawka, by około godziny 4:00 wsiąść do samochodu i udać się do Katowic na dworzec PKP. Po zakupie biletu, już tylko do pociągu i trzy godzinna podróż do Zwardonia. Zwardoń przywitał mnie pięknym, błękitnym, bezchmurnym niebem a temperatura powietrza zapowiadała upalny dzień. Po zebraniu stempla PKP Zwardoń ruszyłem asfaltową drogą, wzdłuż czerwonego szlaku. Asfalt skończył się po około 2 kilometrach i rozpoczęła się przyjemniejsza wędrówka po miękkim podłożu. Trasa bardzo przyjemna z mniejszymi i większymi podejściami lecz bez żadnych drzew, co przy dość mocnym słońcu dawało w kość. Pierwsze dość konkretne podejście miało miejsce na Kykule. Tam właśnie spotkałem sympatyczną kobietę z małą dziewczynką. Po raz pierwszy na szlaku miałem okazję się do kogoś odezwać. Podczas podejścia lekko grzmiało a z nieba padał drobny deszczyk. Mając tylko jedną butelkę 1,5 litrowej wody mineralnej nie można zbyt wiele pić lecz jednak pogoda robiła swoje. Tuż przed ostrym podejściem woda się skończyła a w ustach zrodziła się pustynia. Spod szczytu Wielkiej Raczy było widać schronisko, a do pokonania ostro w górę było około 3 kilometrów. Po mozolnym wysiłku dotarłem na szczyt oraz do schroniska, w którym wypiłem ciepłą herbatę z cytryną, posiliłem się a przy okazji zregenerowałem siły. W schronisku wziąłem pieczątkę do książeczki GOT oraz naklejkę do MOT. O godzinie 15:00 wyruszyłem w dalszą drogę, ku przełęczy Przegibek i schroniska PTTK. Odcinek pomiędzy Wielką Raczą a Przegibkiem jest bardzo spokojny. Jedynym ostrzejszym wejściem jest szczyt Jaworzyny. Na szlaku, który biegnie po północnej stronie stoków było bardzo dużo błota oraz często pojawiały się duże połacie śniegu. Co jakiś czas można było zobaczyć piękne góry Małej Fatry, które jeszcze w dużym stopniu były pokryte śniegiem. Do schroniska na Przegibku dotarłem około godziny 19:00. Wtedy już wiedziałem, że mój plan upadł. Nie docierając tego samego dnia do Bacówki na Rycerzowej mogłem zapomnieć, by kolejnego dnia ruszyć niebieskim szlakiem na Krawców Wierch. Noc w schronisku na Przegibku spędziłem w dwunastoosobowym pokoju za 22 złote. Następnego dnia (3 maj) ruszyłem w stronę Rycerzowej Wielkiej. Po nocnym odpoczynku nogi same niosły przez większą część szlaku, do momentu ostrego podejścia na Rycerzową. Podejście około 1 kilometra jest wymagające, lecz jeśli ktoś nie ma ochoty się wspinać może wybrać alternatywny szlak prowadzący od razu do Bacówki pomijający Rycerzową Wielką. Na Rycerzowej Wielkiej znajduje się punkty widokowy, lecz drzewa dookoła zasłaniają widok. Jedynie na bardzo małym odcinku widać fragment Beskidu Żywieckiego wraz ze szczytem Parszywka. Ostre wejście na Rycerzową mogło oznaczać też wymagające zejście do Bacówki. Tak też było. Ostro w dół aż kolana „mówiły”, że zaraz wybuchną. Po dość długim zejściu z licznymi przerwami dotarłem na miejsce. Gorąca herbata z cytryną, do tego jakaś bułka z plecaka. Krótka chwila odpoczynku, pieczątka, naklejka i myśli, że już nie uda się zrealizować planu „Krawców”. Po 12:00 wyruszyłem ze schroniska ku Rycerce. Pierwsze podejście na Rycerzową Małą, a potem już tylko zejście aż do Mładej Hory. Trasa rozjeżdżona przez ciężki sprzęt, od czasu do czasu pokryta śniegiem. Na trasie minąłem kilka osób lecz od strony Zwardonia szło ich znacznie więcej. Gdy przeszedłem Mładą Horę za moimi plecami niebo zaczęło robić się granatowe a w tle słychać było grzmoty. To dało mi znak, że trzeba podkręcić tempo. Na wysokości Wyrobniówki zaczęło kropić więc założyłem na siebie pelerynę. To było jej pierwsze użycie od momentu zakupu. Po jakieś chwili już byłem w centrum burzy, chociaż tak naprawdę nie było wiadomo gdzie grzmi, gdyż w górach dźwięk się bardzo niesie. Jedynie pewny był deszcz, który bardzo mocno padał. W tej całej sytuacji idąc szeroką drogą zszedłem z trasy, lecz po jakiejś chwili dostrzegłem, że czerwony znacznik zniknął. Nie panikowałem, wszedłem pod drzewa by trochę przeczekać deszcz i wrócić by odnaleźć szlak. Deszcz nie ustawał padać a na niebie nie było widać oznak poprawy. Ruszyłem w górę. Po paru zakrętach odnalazłem drogę rowerową a kilka sekund później czerwony znacznik szlaku. Ruszyłem nim do Rycerki. Podczas tego zejścia parę osób dzwoniło do mnie lecz nie było sensu zdejmowania wszystkiego by jeszcze bardziej nie moknąć. Szlak był cały w kałużach a momentami płynęły strumienie w dół. W oddali słychać było czasami dźwięk syren OSP. Gdy zszedłem do Rycerki deszcz padał mniej. Znalazłem wiatę zdjąłem okrycie i plecak. Uzupełniłem organizm w płyny i dałem znać, że wszystko jest w porządku. Wtedy tez usłyszałem jadącym pociąg i mówiłem sobie by jechał on w stronę Zwardonia a nie Katowic. Gdy dotarłem na peron w Rycerce okazało się, że słyszany pociąg jechał jednak do Katowic. Spóźniłem się około 10 minut a na kolejny musiałem czekać - aż godzinę. W tym czasie ubrania mi przeschły, lecz w butach do samego domu miałem powódź. O 17:56 przyjechał tak bardzo wyczekiwany pociąg do Katowic. Słyszane wcześniej syreny OSP nie były przypadkiem. W Milówce i innych lokalnych przysiółkach woda wezbrała i podtopiła drogi oraz pola. Do Katowic przyjechałem koło godziny 20:30. Na peronie czekał na mnie tata, który podwiózł mnie do domu, dzięki czemu nie musiałem jechać autobusem. Podsumowując pierwszy w moim życiu wypad do worka raczańskiego mimo burzy i nie zrealizowania celu do końca uważam za bardzo udany. Po podliczeniu całej trasy uzyskałem 53 punkty GOT oraz przeszedłem około 40 kilometrów.


http://galeria.ziaro.pl/thumbnails.php?album=27