Szlak zielony Bacówka PTTK Maciejowa - Jasionów

Opis i galeria zdjęć z zielonego Szlak zielony Bacówka PTTK Maciejowa - Jasionów szlaku Bacówka PTTK Maciejowa (842 m) Jasionów (775 m)
Bacówka PTTK Maciejowa (842 m)
Jasionów (775 m)
Długość odcinka: 2.1 km
Czas przejścia: 0.25 godz.   Suma podejść: 0 m    Śr. nachylenie: 0%    GOT: 2 pkt.

W przeciwnym kierunku:
Czas przejścia: 0.25 godz.    Suma podejść: 130 m    Śr. nachylenie: 6.2%    GOT: 3 pkt.
Udostępnione przez użytkowników opisy wycieczek obejmujące zielony szlak Bacówka PTTK Maciejowa - Jasionów

Rabka Maciejowa Stare Wierchy Olszówka

Autor: malpa21

Opracowano: 2012-08-05 13:39:42

Trasa: Rabka-Zdrój Bacówka PTTK Maciejowa Schronisko PTTK Stare Wierchy Bacówka PTTK Maciejowa Jasionów Olszówka


Wycieczkę odbyli: Renata, Ilonka - 6 lat, Hubert - 9 lat i Tomasz. Dzień był piękny. Najpierw zatrzymaliśmy się w schronisku na Maciejowej. Zjedliśmy kanapki, wypiliśmy i odpoczęliśmy. Zrobiliśmy kilka zdjęć między innymi kwitnącej szarotce. Dzieci chciały kupić sobie kije po 10 zł, ale doszliśmy do wniosku, że po drodze znajdziemy równie ciekawe kije - za darmo. W drodze na Maciejową spotkaliśmy starego górala, który prowadził kozy. Po wejściu na łąki napotkaliśmy 2 krowy, z których jedna okazała się bykiem. Następnie wybraliśmy się na Stare Wierchy. Tam jedliśmy obiad - żurek, pierogi ruskie, placki ziemniaczane i naleśniki. Zaczął dziwnie powiewać wiatr. Po około godzinie zdecydowaliśmy o powrocie do Rabki. Po kilkudziesięciu metrach zaczęło grzmieć, ale wciąż niebo było niebieskie i świeciło słońce. Przyspieszyliśmy tępa. Z przodu szły Ilonka z mamą, za nimi tato i na końcu Hubert. Zaczynało grzmieć coraz częściej. Po drodze mijaliśmy powalone prawdopodobnie od pioruna drzewo, pod którym paliły się znicze. Tempo było coraz szybsze. Ponieważ Ilonka ma dopiero 6 lat bardzo bała się burzy. W tym pośpiechu Zeszliśmy z czerwonego szlaku na zielony, a potem żółty i tak zmęczeni, spoceni i trochę przestraszeni doszliśmy do polany, na której stał dom. Okazało się, że był w nim tylko pies. Doszliśmy do Olszówki. Z tamtąd busem dojechaliśmy do centrum, a następnie taxi do miejsca gdzie został samochód. Zaczęło padać a za chwilę rozpoczął się koncert aniołków na kotły i błyskawice.