Szlak zolty Romanka - Schronisko PTTK Hala Rysianka

Opis i galeria zdjęć z Szlak zolty Romanka  - Schronisko PTTK Hala Rysianka szlaku Romanka (1366 m) Schronisko PTTK Hala Rysianka (1271 m)
Romanka (1366 m)
Stromo w dół na południe, a następnie łagodnym zejściem do Hali Pawlusiej. Tam spotkanie z szlakiem czerwonym i teraz wraz z nim do schroniska.
Schronisko PTTK Hala Rysianka (1271 m)
Długość odcinka: 2.9 km
Czas przejścia: 1.00 godz.   Suma podejść: 170 m    Śr. nachylenie: 5.9%    GOT: 5 pkt.

W przeciwnym kierunku:
Czas przejścia: 0.00 godz.    Suma podejść: 100 m    Śr. nachylenie: 3.4%    GOT: 3 pkt.
Udostępnione przez użytkowników opisy wycieczek obejmujące zolty szlak Romanka - Schronisko PTTK Hala Rysianka

0004 - Z Milówki na Pilsko

Autor: dorotanm

Opracowano: 2013-08-05 19:08:52

Trasa: Milówka Schronisko PTTK Hala Boracza Hala Redykalna Schronisko PTTK Hala Lipowska Schronisko PTTK Hala Rysianka Trzy Kopce Pilsko Schronisko PTTK Hala Miziowa Uszczawne Przełęcz Przysłopy Sopotnia Wielka Kotarnica Romanka Schronisko PTTK Hala Rysianka Schronisko PTTK Hala Lipowska Schronisko PTTK Hala Boracza Milówka


Plan wyprawy:
 
19.08 Wymarsz z Milówki - Nocleg na Hali Boraczej
20.08 Nocleg na Hali Lipowskiej
21.08 Nocleg na Hali Miziowej
22.08 Nocleg na Hali Rysiance
23.08 Powrót do Milówki


Duża pętla Rysianki

Autor: Majka_W

Opracowano: 2013-09-29 09:28:49

Trasa: Żabnica Słowianka Romanka Schronisko PTTK Hala Rysianka Schronisko PTTK Hala Lipowska Hala Redykalna Schronisko PTTK Hala Boracza Palenica Żabnica


Jest to trasa, która choć spora, staram się raz do roku zrobić. Można zaobserwować jak trasa się zmienia, zmienił się przebieg szlaku czerwonego na odcinku Żabnica- Słowianka,  za Tokarnią szlak już nie biegnie uroczą stokówką. Podejście na Romankę szlakiem niebieskim jest teraz poprowadzone bardziej stromo. Ale to i tak piękna wycieczka. Tradycyjnie na Hali Boraczej trzeba się pokrzepić pachnącymi jagodziankami. Zejście z Prusowa mocno zryte przez zrywkę i również nieco zmienione w końcowym odcinku.


Sopotnia-Romanka-Hala Miziowa-Sopotnia

Autor: Majka_W

Opracowano: 2013-10-29 13:49:53

Trasa: Sopotnia Wielka Kotarnica Romanka Schronisko PTTK Hala Rysianka Trzy Kopce Schronisko PTTK Hala Miziowa Uszczawne


Długa wycieczka w sam raz na długi letni dzień. Podejście na Kotarnicę daje "popalić", więc lepiej mieć je za sobą na początku wycieczki, niż idąc w odwrotnym kierunku męczyć się na koniec zejściem z tego szczytu.


II Zimowa Wyrypa Beskidzka

Autor: jkab@op.pl

Opracowano: 2014-02-17 09:20:29

Trasa: Węgierska Górka Żabnica Słowianka Romanka Schronisko PTTK Hala Rysianka Trzy Kopce Przełęcz Bory Orawskie Bacówka PTTK Krawców Wierch Złatna - Szkoła Hala Redykalna Kręcichwosty


Pogoda paskudna :-) Towarzystwo wspaniałe. Brakuje na mapie ostatniego odcinka z Chaty na Zagroniu do Rajczy.


http://naszegorskiewedrowki.blogspot.com/2014/02/ii-prawdziwa-zimowa-wyrypa-beskidzka-22.html

Sopotnia Wielka-Romanka-Rysianka-Sopotnia Wielka

Autor: Majka_W

Opracowano: 2014-11-10 19:06:54

Trasa: Sopotnia Wielka Kotarnica Romanka Schronisko PTTK Hala Rysianka Sopotnia Wielka Kolonia Sopotnia Wielka Mrozówki Sopotnia Wielka


To odwrócenie wycieczki z lutego tego roku. Zamiar był wprawdzie inny - wycieczka miała prowadzić z Rysianki przez Trzy Kopce na Halę Miziową, a stamtąd przez Uszczawne do Sopotni, ale choć dzień był słoneczny, to jednak tempo było zbyt słabe by zdążyć z tą trasą przed zmrokiem. Kotarnica nie była tym razem przykra, czy to dzięki temu, że przyjemniej się wchodziło przy jesiennym chłodku, niż w upale, czy też pod koniec sezonu lepsza kondycja. Na Rysiance tłumy, a schodząc szlakiem niebieskim do Sopotni spotykaliśmy non-stop kolejnych turystów. A ciasto drożdżowe w schronisku pycha!


Pilsko z Sopotni Wielkiej

Autor: Majka_W

Opracowano: 2015-05-31 22:03:15

Trasa: Sopotnia Wielka Kotarnica Romanka Schronisko PTTK Hala Rysianka Trzy Kopce Pilsko Schronisko PTTK Hala Miziowa Uszczawne Przełęcz Przysłopy Sopotnia Wielka


Początek - Sopotnia Wielka nad Wodospadem, potem Kotarnica (trasa w większoścci zryta przez zrywkę drewna), Romanka, Hala Rysianki, Trzy Kopce. Odejście niebieskiego szlaku słowackiego od czerwonego w ogóle nie zaznaczone. Na Pilsku jak zwykle mnóstwo turystów i niegościnny wiatr . Zejście z Hali Miziowej przyspieszone, bo zbierało się na burzę. Na szczęście tylko trochę postraszyło. Trasa wyniosła prawie 25 km i prawie 1500m podejść, czas faktycznie 7,5 h.


Słowianka Romanka Rysianka

Autor: RudaBeskidzka

Opracowano: 2021-04-05 23:12:24

Trasa: Żabnica Skałka Słowianka Romanka Schronisko PTTK Hala Rysianka Żabnica Skałka


W poszukiwaniu wiosny tuż przed Wielkanocą postanowiłam odwiedzić Beskid Żywiecki i załapać się na krokusy na halach. I wiecie co? I gówno. Miejscami dosłownie, ale po kolei.
Punktem startowym jest Żabnica Skałka. Miejsce gdzie zaczyna się mój ulubiony szlak, tzn. Hala Boracza, Hala Lipowska i Rysianka. Tym razem jednak wybrałam coś innego. Zazwyczaj przy szlakowskazie odbijam w prawo, ale nie dziś. Ruszam w lewo czarnym szlakiem na Słowiankę – trasa na godzinę. Najpierw trawnikiem między domami aby dosłownie po minucie wyjść na asfalt. Zaczyna się łatwo – podejrzane. Droga asfaltowa z czasem zamienia się w drogę szutrową. Obok płynie potok – zdecydowanie widać koniec zimy i wiosnę – wody jest dużo i jest mętna. Miejscami widać spływające zboczami źródełka. Lubię te źródła. Zawsze dodają mi siły na szlaku. Kropla drąży skałę, a krok za krokiem pozwala zdobyć szczyt. Idziemy drogą leśną – za składem drzewnym robi się coraz bardziej błotniście. I nie tylko błotniście. Biegnie tędy również szlak konny, więc końskie pamiątki leżą wszędzie. Cieszę się, że mój pies nie pała miłością do takich atrakcji bo byłoby eterycznie. Kawałek dalej przez szlak płynie potok, więc buty i psie łapki można opłukać. Za potokiem szlak robi się bardziej stromy. Im wyżej tym bardziej wilgotno i mgliście. Robi się klimatycznie, mistycznie. Po godzinie z kawałkiem docieramy na Słowiankę. Wita nas urocza drewniana chata – Górska Stacja Turystyczna na Słowiance. Przemiła właścicielka, która kocha zwierzęta, psy rezydenci i konie. Z racji covid budynek jest zamknięty, działa tylko zewnętrzny sklepik. Wymieniam kilka uprzejmości z gospodynią i zakupuję miód faceliowy (jaka stara taka głupia, będę nosić), Hienka swoim urokiem zapracowała na kawałek kiełbaski. Po szybkiej kawie ruszam dalej, za niebieskimi (i przez pewien czas czerwonymi) znakami na Romankę. Mgła robi się coraz bardziej intensywna. Dosłownie po kilku minutach mijam opuszczone gospodarstwo – w połączeniu z tumanami mgły robi niesamowite wrażenie. Za opuszczonym domem szlak prowadzi dość rozległą halą, w normalnych warunkach można się zgubić, bo nie ma tyczek z oznakowaniem, a przy mgle której widoczność ogranicza się do wyciągniętej ręki, trzeba polegać na dobrej orientacji w terenie, ale przynajmniej jest w miarę płasko. Za Suchym Groniem szlak czerwony odbija bezpośrednio na Rysiankę, ja trzymam się niebieskiego zaczyna się robić stromo. Od wilgoci mam już całe mokre włosy, jak nic będą rude loki. Robi się coraz bardziej błotniście. Z każdym kolejnym metrem mam coraz cięższe buty od błota. Po pół godziny błoto zostaje zastąpione płynącą po szlaku wodą. Krok za krokiem, krok za krokiem. Woda została zastąpiona śniegiem, takim ubitym. Z góry mijają nas turyści, którzy cieszą się, że znika śnieg – oj nie wiedzą jeszcze o tym błocie poniżej. Po dość intensywnym podejściu szlak zaczyna biec wzdłuż zbocza, to śnieg, to skałki to lód, robi się węziej no i ta mgła. Wg szlakowskazu powinnam być już na szczycie, ale końca nie widać, ale za to wychodzi słońce. Po jakiś 30 minutach i jakiś 30 zapadnięciach się w śniegu do połowy uda, docieram na szczyt. W nogach mam 7,2 km, ale czuję jakby było tego więcej. Mam wrażenie, że czasy na oznaczeniach szlaków kłamią. Romanka jest jednym z pierwszych odwiedzanych turystycznie szczytów Beskidu Żywieckiego. Przed I wojną światową znajdował się tu nawet schron dla narciarzy. Łyk ciepłej herbaty, podziwianie kapliczek i czas ruszyć żółtym szlakiem w stronę Rysianki – zgodnie ze znakiem to tylko godzina. Teraz trochę w dół, ale wcale nie jest łatwiej, co kilka kroków zapadam się w śniegu, po udo. Pełna optymizmu docieram na Przełęcz Pawlusia – tu już nie ma śniegu, jest piękne słońce, od razu robi się ciepło, góry parują. Jest pięknie, w oddali widać Pilsko i Królową o i nawet Skrzyczne i Baranią Górę. Jestem z siebie dumna, zaczynam rozróżniać panoramy górskie. Optymizm się utrzymuje – znak przy którym ponownie szlak niebieski i czerwony łączą się pokazuje 25 minut do schroniska na Rysiance. Niestety pojawia się znowu śnieg i zapadanie się w nim. Po minięciu Hali Pawlusia dołącza również zielony szlak – i uwaga oznaczenie na nim, że schronisko będzie za 25 minut – znaki czasem kłamią. Po jakiś 30 minutach docieram do schroniska. Nie ma krokusów, bo jest śnieg. Gorąca herbata, żurek i kiełbasa dla psa i ruszam dalej. Zielonym do Żabnicy. Wracam więc na Halę Pawlusia i tu uwaga trzeba mocno odbić w lewo wzdłuż drzew i szukać wejścia w las, gdzie pojawią się zielone znaki. Zwracam na to uwagę bo zielona strzałka namalowana na drzewie wskazuje nie do końca właściwy kierunek. Trasa przez las idzie już w dół i nie ma na niej śniegu. Po 15 minutach trzeba założyć raczki, bo pojawił się lód. Schodzi się szybko. Jest takie miejsce gdzie mamy rozstaj dróg: prawo, lewo i na wprost – szlak mówi na prawo, ja jednak idę prosto – znany już mi skrót drogą leśną, pozwala zaoszczędzić jakieś 15-20 minut. W pewnym momencie szlak przecina również asfaltowa droga, należy ją minąć i za znakami szlaku iść dalej w las. Schodzi się do mostka i uroczej kaskady. Za mostkiem czeka nas już spacer drogą. Po drodze jest okazja do podziwiania prawdziwych dzieł sztuki, pięknych drewnianych domów i rzeźb.
 
 

 


https://www.facebook.com/RudaBeskidzka