Bieszczady. 2012.08.08 - Połonina Wetlińska (Bieszczady)

2012.08.08 - Połonina Wetlińska (Bieszczady)

Autor: stefan26

Opracowano: 2012-08-19 21:20:36


Ranek przywitał nas mgłą, która przeobraziła się w piękną słoneczną pogodę. Poranna krzątanina, śniadanie i pakowanie nie zajęło nam wiele czasu, więc bardzo szybko siedzieliśmy w samochodach jadąc do Brzegów Górnych. Samochód standardowo zostawiliśmy na parkingu (koszt 16zł/cały dzień), kupiliśmy bilety do Bieszczadzkiego Parku Narodowego (13 zł/rodzinny, 6 zł/normalny, 3zł/ulgowy) i chwilę potem rozpoczęliśmy podejście na Połoninę Wetlińską (1228m). Trasa wg mapy, to około 1.5h więc spodziewaliśmy się ostrego podejścia pod schronisko. Jak się okazało ciężko było tylko w jednym fragmencie szlaku, który prowadził przez las. Schody są dosyć strome i co jakiś czas trzeba przystanąć na kilka chwil i złapać oddech. Temperatura otoczenia była dosyć wysoka więc dodatkowo trudność podejścia była większa. Szlak był dość tłoczny, bo na szczycie czeka jedno z nielicznych w Bieszczadach schronisk. Trasa dość szybko nam zleciała, bo już po około godzinie podejście umilały nam piękne widoki bieszczadzkich górek.

W schronisku "Chatka Puchatka" na szczycie również było bardzo tłoczno i na około oblepione było turystami. Większość z nich, to wczasowicze w pięknych białych adidaskach, sandałkach i ciuchach jak z salonu mody. W schronisku nie ma prądu, ale za to ceny są jak w europejskich kurortach. Nie mogłem ulec pokusie zakupienia najdroższego piwa w naszym wycieczkowym sezonie, na moje pytanie o temperaturę piwa sprzedający pan z wzrokiem wbitym w podłogę odpowiedział stanowczo, że na 100% jest właściwa. Faktycznie tak było, a piwo pomimo wysokiej ceny smakowało tak samo jak zwykłe "Tyskie". Kibelek, który jest na zewnątrz za granią, według słów dziewczyn, to najgorsze miejsce jakie widziały w życiu. Pewna Pani, która tam weszła z rozpędu wyskoczyła po chwili i zwymiotowała. Tyle na temat tego schroniska, które z powodzeniem można ominąć, bo nie ma nic ciekawego do zaoferowania.

Ruszyliśmy dalej wśród pięknych widoków w kierunku Przełęczy Orłowicza (1099m). Trasa była stosunkowo łatwa bo suma przewyższeń nie jest wielka i cały czas spacer umilała nam pogoda z umiarkowanym słońcem i lekkim wiaterkiem. Tuż przed przełęczą zrobiliśmy sobie przerwę na posiłek i uzupełnienie płynów. Z Przełęczy Orłowicza poszliśmy dalej szlakiem w kierunku szczytu Smerek, na którym stoi metalowy krzyż. Dzień wcześniej dziewczyny opowiadały o jakimś dziwnie zachowującym się na szlaku turyście, który szukał Giewontu - prawdopodobnie chodziło mu o ten właśnie szczyt i znajdujący się na nim krzyż ;).

Nie zatrzymywaliśmy się na Smerku, tylko pomaszerowaliśmy raźnym krokiem w dół. Pięć minut później na dość stromym krótkim zejściu objechała mi noga na luźnym kamieniu i upadając uszkodziłem sobie wyświetlacz w aparacie oraz stłukłem sobie palec serdeczny prawej ręki. Ból palca nie był tak przejmujący jak widok uszkodzonego aparatu. Zrobiłem kilka testowych fotek sprawdzając poprawność działania aparatu i odetchnąłem z ulgą kiedy okazało się że wszystko jest okej. Oprócz pęknięcia szybki na wyświetlaczu i kilku dodatkowych rys do kolekcji na aparacie wszystko działa doskonale. To był już mój trzeci upadek z aparatem na szlakach, muszę wymyślić jakiś wygodny sposób noszenia aparatu (teraz noszę go w ręce bez paska) - kiedyś nie będę miał tyle szczęścia.

Zejście do wsi Smerek prowadzi praktycznie w lesie. Jest miejscami dość stromo, ale ogólnie przyjemnie i niezbyt męcząco. Ostatnie 30 minut prowadziło drogą. Udało mi się zatrzymać ‚stopa’, którym zaoszczędziłem 20 minut drogi z buta. Stamtąd pojechałem busem do Brzegów Górnych po samochód. Po około 30 minutach byłem z powrotem po Monikę, Justynę i dzieciaki, którzy zdążyli już dojść do Smerka.

 
Trasa była bardzo przyjemna, łatwa dla chodzących po górach. Dzieciaki dały radę i nie miały żadnych problemów. Oprócz schroniska, które można sobie darować (szczególnie kibelki), całość łącznie z widokami daje duże poczucie satysfakcji w obcowaniu z naturą.
 


Lp Dz Trasa Czas Odległość Podejścia/zejścia
⌛h:mm ∑⌛ ∑⌛℗ ⌚ - ⌚ km ∑km km/h ↗m ↗% ↘m ↘%
1-
Brzegi Górne (740 m)
Schronisko PTTK na Połoninie Wetlińskiej (1255 m)
1.351.351.350.00 - 1.352.42.41.54702000
2-
Przełęcz M.Orłowicza (1099 m)1.202.552.551.35 - 2.554.97.33.715032004
3-
Smerek Wieś (600 m)2.105.055.052.55 - 5.056.814.13.113026209
RAZEM DZIEŃ 15.0514.12.875058206
Lp Data odbycia wycieczki Trasa wycieczki Nr grupy górskiej Pkt.GOT Uwagi
1--Brzegi Górne - Schronisko PTTK na Połoninie WetlińskiejBW.036
2--Schronisko PTTK na Połoninie Wetlińskiej - Przełęcz M.Orłowicza
4.9 km, 150 m
BW.036W regulaminie GOT brak tej trasy, wobec tego opis trasy wycieczki uzupełniono o odległość i sumę podejść, w oparciu o które obliczono punkty GOT.
3--Przełęcz M.Orłowicza - Smerek Wieś
6.8 km, 130 m
BW.038W regulaminie GOT brak tej trasy, wobec tego opis trasy wycieczki uzupełniono o odległość i sumę podejść, w oparciu o które obliczono punkty GOT.
RAZEM20
Brzegi Górne740m0kmSchronisko PTTK na Połoninie Wetlińskiej1255m2.4kmPrzełęcz M.Orłowicza1099m7.3kmSmerek Wieś600m14.1km