W tym miejscu można zapoznać się z opisami szlaków, których celem lub początkiem jest Schronisko PTTK Wielka Racza . Jeżeli chcesz zaplanować wycieczkę, to przejdź do opisu wybranego szlaku i wybierz znajdujący się tam przycisk 'Do kalkulatora szlaków'. Jeżeli poniżej nie znajdujesz interesujacego Cię szlaku, to przejdź do 'Kalkulatora szlaków' wybierając ten przycisk:
Kalkulator szlaków - Wielka Racza
Wykaz wszystkich szlaków bezpośrednich
1. Magura (1073 m)
Schronisko PTTK Wielka Racza (1236 m)
Czas przejścia: 3 godz. 20 min. | Długość odcinka:7.0 km | Suma podejść:320 m | Śr. nachylenie:4.6% |Suma zejść:150 m | Śr. nachylenie w zejściu: 2.1% | Śr. prędkość: 2.1 km/h |
2. Rycerka Górna Kolonia (668 m)
Schronisko PTTK Wielka Racza (1236 m)
Czas przejścia: 2 godz. 05 min. | Długość odcinka:4.9 km | Suma podejść:530 m | Śr. nachylenie:10.8% |Suma zejść:0 m | Śr. nachylenie w zejściu: 0.0% | Śr. prędkość: 2.4 km/h |
3. Schronisko PTTK Przegibek (990 m)
Schronisko PTTK Wielka Racza (1236 m)
Czas przejścia: 3 godz. 10 min. | Długość odcinka:10.3 km | Suma podejść:500 m | Śr. nachylenie:4.9% |Suma zejść:300 m | Śr. nachylenie w zejściu: 2.9% | Śr. prędkość: 3.3 km/h |
4. Schronisko PTTK Wielka Racza (1236 m)
Magura (1073 m)
Czas przejścia: 3 godz. 00 min. | Długość odcinka:7.0 km | Suma podejść:150 m | Śr. nachylenie:2.1% |Suma zejść:320 m | Śr. nachylenie w zejściu: 4.6% | Śr. prędkość: 2.3 km/h |
5. Schronisko PTTK Wielka Racza (1236 m)
Rycerka Górna Kolonia (668 m)
Czas przejścia: 1 godz. 15 min. | Długość odcinka:4.9 km | Suma podejść:0 m | Śr. nachylenie:0.0% |Suma zejść:530 m | Śr. nachylenie w zejściu: 10.8% | Śr. prędkość: 3.9 km/h |
6. Schronisko PTTK Wielka Racza (1236 m)
Schronisko PTTK Przegibek (990 m)
Czas przejścia: 3 godz. 00 min. | Długość odcinka:10.3 km | Suma podejść:300 m | Śr. nachylenie:2.9% |Suma zejść:500 m | Śr. nachylenie w zejściu: 4.9% | Śr. prędkość: 3.4 km/h |
Opisy wycieczek udostępnione przez użytkowników
Użytkownicy portalu udostępniają opisy wycieczek, których celem lub punktem pośrednim jest Schronisko PTTK Wielka Racza . Oto ciekawsze opisy.
Wielka Racza z Rycerki - Majka_W - 2016-01-18 09:14:48
Autor: Majka_W
Opracowano: 2016-01-18 09:14:48
Trasa: Rycerka Górna Kolonia Wielka Racza
Przełęcz Przegibek schronisko
Rycerka Górna Kolonia
Pierwsze przejście zimowe tej trasy. I jak to w zimie bywa - łatwo zgubić szlak na znanej, wielokrotnie przechodzonej trasie. Na przełęczy Orzeł zmylone przetartym przez skuter śladem zamiast czerwonym szlakiem poszłysmy wzdłuż granicy słowackiej. Wróciłysmy na szlak czerwony ponownie dopiero za Jaworzyną (Javorina 1173m), ale zaliczając wcześniej wejście na szczyty Orzeł, Bugaj i Jaworzynę, wszystkie powyżej 1100m. Skróciło nam to trochę dystans, ale dodało wzniesień, co w warunkach zimowych spowodowało spore zmęczenie. Ale pogoda była wspaniała, spory mróz, pełne słońce - krajobrazy bajkowe, widoki dalekie. Tylko wiatr w odsłoniętych miejscach zamrażał twarze i powodował zaspy sięgające kolan. W lesie pokrywa śnieżna ok. 20cm, tylko nieliczne kamienie były widoczne.
RYCERKA GÓRNA KOLONIA- SCHR. PTTK PRZEGIBEK- SCHR. PTTK WIELKA RACZA-RYCERKA G. K. - kyczart - 2014-04-30 16:28:22
Autor: kyczart
Opracowano: 2014-04-30 16:28:22
Trasa: Rycerka Górna Kolonia Przełęcz Przegibek schronisko
Wielka Racza
Rycerka Górna Kolonia
Witam w sezonie 2014. Plan częsciowo zrealizowany zdobyliśmy odznake Popularną GOT gdyż po zmianie przepisów od stycznia zmiemiła się punktacja. Na ten sezon przeniesiono nam 30 punktów.
Dzis 27.04 2014 ruszamy z Rycerki Górnej Koloni zielonym szlakiem do schroniska PTTK Przegibek następnie czerwonym szlakiem schronisko PTTK Wielka Racza i schodzimy żółtym do Rycerki.
Początek szlaku zielonego na schronisko PTTK na Przegibku
To my Wiktoria, Emilka, Weronika i Ola
Pierwsza zadysza.
Na trasie
Wiosna w pełni.
Wodopuj u Krasnala.
Sniadanie na Przegibku.
Schronisko PTTK Przegibek.
Ciekawe zastosowanie butów ;-)
Czarny szlak łączący od schroniska do szlaku czerwonego,
Przez ten grzbiet przebiega nasza trasa,
Na Wielką Racze według drogowskazu 3.5 godz.
Tu w komplecie na Kikuli.
Szczyt Jaworzyny.
Wyszło słoneczko i zrobiło sie ciepło.
Widok po wyjsciu z lasu na schronisko na wielkiej Raczy niestety maksymalnie zbliżone.
Jeszcze kawałek ale schronisko blisko już.
U celu nam zajeło to 4godz i 20 minut
I zasłuzony odpoczynek.
Krzyż na Wielkiej Raczy.
Widok z platwormy pasmo Mała Fatra i szczyty Wielki Rozsutec oraz Stoh.
Jeszcze tylko zejście żółtym szlakiem do Rycerki.
Mały odpoczynek czekamy na maruderów.
I jesteśmy znowu na początku naszej trasy zajeło to nam 8 godzin ale było warto. Zdobywamy 27 punktów na brązową odznakę GOT.
Pozdrawiamy Wszystkich szczególne Emilkę która dołączyła do nas w tym roku i do zobaczenia na trasie.
Rycerka Kol.-W.Racza-Rycerka - Majka_W - 2013-10-01 10:11:48
Autor: Majka_W
Opracowano: 2013-10-01 10:11:48
Trasa: Rycerka Górna Kolonia Przełęcz Przegibek schronisko
Wielka Racza
Rycerka Górna Kolonia
To wycieczka, którą już wielokrotnie przeszłam, ale po raz pierwszy w odwrotną stronę tj. zaczynając od wejścia na Przełecz Przegibek. Zmiana kierunku przejścia tras wycieczek o kształcie pętli zawsze daje uczucie jakby szło się pierwszy raz. Tak było i tym razem, spodobało mi się zwłaszcza wejście na przełęcz Przegibek o poranku gdy słońce dzielnie "przebijało się" przez zamglony las. Zawsze ciche schronisko na Wielkiej Raczy, tym razem tętniło, bo i pora była znacznie późniejsza niż przy poprzednich wejściach. Z wieży widokowej można podziwiać górską panoramę, choć jak zwykle dość mocno tam wieje.
2013.06.15 – Wielka Racza - stefan26 - 2013-07-29 09:13:31
Autor: stefan26
Opracowano: 2013-07-29 09:13:31
Trasa: Rycerka Górna Kolonia Przełęcz Przegibek schronisko
Wielka Racza
Rycerka Górna Kolonia
Naszą wycieczkę rozpoczęliśmy od wspomnień w pewnym miejscu. Chodzi tutaj o Bacówkę „Huty Łaziska” w Rycerce Górnej, w której byliśmy kilka razy. Pomimo spartańskich warunków jakie tam panowały, to miejsce miało swoisty klimat, którego brak niestety większości miejsc tego typu. Niestety teraz, to obraz rozpaczy. Bacówkę wykupiono w prywatne ręce i całkowicie doprowadzono do ruiny, częściowo rozebrana niszczeje teraz. Zapewne chodzi tylko o ziemie, na której się znajduje, bo to spory kawał ziemi. Szkoda wielka dla wielu, którzy chociaż raz mieli okazję tam nocować.
OK., tyle retrospekcji i wracamy do dnia dzisiejszego.
Podjechaliśmy samochodem na start szlaku zielonego prowadzącego na Przegibek (990m). Pogodę mieliśmy wymarzoną do wędrówki, więc ruszyliśmy żwawo do przodu wśród leśnych zapachów. Przegibek osiągnęliśmy bardzo szybko pomimo że zgubiliśmy szlak na jednym z zakrętów. Jak zobaczycie duże drzewo z oznaczeniem szlaku i dotychczasowa droga skręca o ponad 90 stopni w lewo, to zamiast dalej iść drogą, musicie wspiąć się na skarpę po lewej stronie – tam właśnie prowadzi dalej szlak. Preferuję szlak, więc troszkę byłem zawiedziony, ale ostatecznie jak się ma orientacje w terenie, to można i iść tak. Schronisko na Przegibku jest fajne. Otoczenie przyjemne, jest gdzie odpocząć przed dalszą drogą. My nie byliśmy zmęczeni, bo to był początek naszej wędrówki. Rodzinka więc z ożywieniem zwiedzała otoczenie schroniska, wypatrzyli też konika na łące i oczywiście musieli się z nim przywitać.
Dalej czarnym szlakiem szliśmy na spotkanie szlaku czerwonego prowadzącego na Wielką Raczę (1236m). Tutaj zaczęła się tak naprawdę trasa, która miała nas zaprowadzić w ok 4h do schroniska. Temperatura i słońce już było dość odczuwalne lecz na nasze szczęście duża część wędrówki odbywała się w terenach zalesionych. Z drugiej jednak strony przez większość trasy nie było dużo do oglądania. Turystów w ciągu całej trasy na Raczę nie było zbyt wielu. Cisza, skupienie i integracja z naturą była więc na dużym poziomie. Czasami przerywana na utemperowanie B i K, którzy zawsze maja coś do powiedzenia i ochotę, aby ze sobą się pokłócić. Na szczęście są to niewinne sprawy nie mające większego wpływu na ich wspólne relacje, a czasami jest z tego dużo śmiechu. Poziom trudności na trasie nie jest wielki, ale po około 3h trasy dzieciaki już czuły zmęczenie. Oczywiście dar przekonywania oparty na przekupstwie sprawdził się i tym razem. Tym razem była, to możliwość wyboru czegoś innego niż kanapki z plecaka. W schronisku wybrali frytki 2x8zł.
Po dotarciu na szczyt ulokowaliśmy się na zewnątrz przy schronisku w cieniu i zajadając się podziwialiśmy panoramę gór. Relax trwał około 30 minut i kiedy mięśnie nasze wchłonęły już odpowiednią dawkę glikogenu, ruszyliśmy żółtym szlakiem z powrotem do Rycerki. Trasa trwała około 2h i była łatwa. Całość trasy prowadzi lasem więc słońce nie zrobiło nam krzywdy. Pożegnaliśmy Rycerkę z nadzieją, że już wkrótce powrócimy na kolejne szlaki i szczyty.
Reasumując całą wycieczkę muszę powiedzieć, że trasa jest bardzo przyjemna i warto tam się udać. Myślę także, że już prawie jesteśmy przygotowani do wyjazdu w Tatry na wakacje. Długie czasy przejść nie są nam straszne, dzieciaki mają kondycję nie do zdarcia, Monika także daje radę. Moje kolano zachowało się rewelacyjnie, nie odczuwałem żadnego dyskomfortu i bólu.
Pozdrowienia dla wszystkich czytaczy. Do zobaczenia na szlakach.
http://rogala.priv.pl/?page_id=356#!/?portfolio=2013-06-15-wielka-racza
Wielka Racza Michałek i Tata - naqnak - 2012-08-26 19:46:00
Autor: naqnak
Opracowano: 2012-08-26 19:46:00
Trasa: Rycerka Górna Kolonia Wielka Racza
Przełęcz Przegibek schronisko
Rycerka Górna Kolonia
O godzinie 8.50 zaparkowaliśmy koło przystanku PKS Rycerka Kolonia. O godzinie 9.10 wyruszyliśmy w kierunku Wielkiej Raczy. Pogoda nam dopisywała, było troszkę duszno, ale od czasu do czasu powiał lekki wiaterek i szło się przyjemnie. Po drodze nie spotkaliśmy wielu turystów, był spokój i cisza - tak jak lubię. Do schroniska na Wielkiej Raczy dotarliśmy około godziny 10.55. Zakupiliśmy pamiątkową pocztówkę i odbiliśmy pieczątkę, potem posiłek, wejście na wierze widokową i dalej w drogę na Przegibek . Wyszliśmy dokładnie o godzinie 11.10 . Niestety dla naszego czasu przejścia Misiek zainteresował się gigantycznymi jagodami zaraz po wyjściu ze schroniska , a potem na polanie z której widok na góry był przepiękny postanowiliśmy znowu coś zjeść ( co jeszcze nastąpiło z cztery razy do schroniska) . Wtedy jak oglądałem widok nie wiedziałem że ten mały zielony punkcik oddalony hen hen to dach schroniska na Przegibku. Po posiłku kontynuacja podróży . Pogoda nadal dopisywała chociaż było widać za nami czarne chmury.Na szlaku mały ruch. O godzinie 15.40 dotarliśmy do schroniska.W schronisku oczywiście posiłek bo dawno nie jedliśmy i kawka oraz przepyszny jabłecznik.O godzinie 17.00 wyruszyliśmy w dół do Rycerki Kolonia i na 18.00 byliśmy z powrotem . Wycieczka dała nam w kość tym bardziej że od ostatniej na Śnieżnik minęło cztery miesiące. Misiek ( lat 7 ) stwierdził że następna niech będzie o połowę krótsza, bo ta była fajna ale długa.
Majówka w worku raczańskim - ziaro - 2012-05-09 16:19:34
Autor: ziaro
Opracowano: 2012-05-09 16:19:34
Trasa: Zwardoń Magura
Wielka Racza
Przełęcz Przegibek schronisko
Rycerzowa
Bacówka Rycerzowa
Młada Hora
Rycerka PKP
Pomysł na wycieczkę czerwonym szlakiem w Worku raczańskim zrodził się na przełomie marca i kwietnia. Pomysł ten zakładał wycieczkę począwszy ze Zwardonia przez Wielką Raczę, Przegibek, Rycerzową do Rycerki na dworzec PKP. Nadszedł 2 maj, godzina 3:30. Pora na pobudkę, szybki prysznic, mała kawka, by około godziny 4:00 wsiąść do samochodu i udać się do Katowic na dworzec PKP. Po zakupie biletu, już tylko do pociągu i trzy godzinna podróż do Zwardonia. Zwardoń przywitał mnie pięknym, błękitnym, bezchmurnym niebem a temperatura powietrza zapowiadała upalny dzień. Po zebraniu stempla PKP Zwardoń ruszyłem asfaltową drogą, wzdłuż czerwonego szlaku. Asfalt skończył się po około 2 kilometrach i rozpoczęła się przyjemniejsza wędrówka po miękkim podłożu. Trasa bardzo przyjemna z mniejszymi i większymi podejściami lecz bez żadnych drzew, co przy dość mocnym słońcu dawało w kość. Pierwsze dość konkretne podejście miało miejsce na Kykule. Tam właśnie spotkałem sympatyczną kobietę z małą dziewczynką. Po raz pierwszy na szlaku miałem okazję się do kogoś odezwać. Podczas podejścia lekko grzmiało a z nieba padał drobny deszczyk. Mając tylko jedną butelkę 1,5 litrowej wody mineralnej nie można zbyt wiele pić lecz jednak pogoda robiła swoje. Tuż przed ostrym podejściem woda się skończyła a w ustach zrodziła się pustynia. Spod szczytu Wielkiej Raczy było widać schronisko, a do pokonania ostro w górę było około 3 kilometrów. Po mozolnym wysiłku dotarłem na szczyt oraz do schroniska, w którym wypiłem ciepłą herbatę z cytryną, posiliłem się a przy okazji zregenerowałem siły. W schronisku wziąłem pieczątkę do książeczki GOT oraz naklejkę do MOT. O godzinie 15:00 wyruszyłem w dalszą drogę, ku przełęczy Przegibek i schroniska PTTK. Odcinek pomiędzy Wielką Raczą a Przegibkiem jest bardzo spokojny. Jedynym ostrzejszym wejściem jest szczyt Jaworzyny. Na szlaku, który biegnie po północnej stronie stoków było bardzo dużo błota oraz często pojawiały się duże połacie śniegu. Co jakiś czas można było zobaczyć piękne góry Małej Fatry, które jeszcze w dużym stopniu były pokryte śniegiem. Do schroniska na Przegibku dotarłem około godziny 19:00. Wtedy już wiedziałem, że mój plan upadł. Nie docierając tego samego dnia do Bacówki na Rycerzowej mogłem zapomnieć, by kolejnego dnia ruszyć niebieskim szlakiem na Krawców Wierch. Noc w schronisku na Przegibku spędziłem w dwunastoosobowym pokoju za 22 złote. Następnego dnia (3 maj) ruszyłem w stronę Rycerzowej Wielkiej. Po nocnym odpoczynku nogi same niosły przez większą część szlaku, do momentu ostrego podejścia na Rycerzową. Podejście około 1 kilometra jest wymagające, lecz jeśli ktoś nie ma ochoty się wspinać może wybrać alternatywny szlak prowadzący od razu do Bacówki pomijający Rycerzową Wielką. Na Rycerzowej Wielkiej znajduje się punkty widokowy, lecz drzewa dookoła zasłaniają widok. Jedynie na bardzo małym odcinku widać fragment Beskidu Żywieckiego wraz ze szczytem Parszywka. Ostre wejście na Rycerzową mogło oznaczać też wymagające zejście do Bacówki. Tak też było. Ostro w dół aż kolana „mówiły”, że zaraz wybuchną. Po dość długim zejściu z licznymi przerwami dotarłem na miejsce. Gorąca herbata z cytryną, do tego jakaś bułka z plecaka. Krótka chwila odpoczynku, pieczątka, naklejka i myśli, że już nie uda się zrealizować planu „Krawców”. Po 12:00 wyruszyłem ze schroniska ku Rycerce. Pierwsze podejście na Rycerzową Małą, a potem już tylko zejście aż do Mładej Hory. Trasa rozjeżdżona przez ciężki sprzęt, od czasu do czasu pokryta śniegiem. Na trasie minąłem kilka osób lecz od strony Zwardonia szło ich znacznie więcej. Gdy przeszedłem Mładą Horę za moimi plecami niebo zaczęło robić się granatowe a w tle słychać było grzmoty. To dało mi znak, że trzeba podkręcić tempo. Na wysokości Wyrobniówki zaczęło kropić więc założyłem na siebie pelerynę. To było jej pierwsze użycie od momentu zakupu. Po jakieś chwili już byłem w centrum burzy, chociaż tak naprawdę nie było wiadomo gdzie grzmi, gdyż w górach dźwięk się bardzo niesie. Jedynie pewny był deszcz, który bardzo mocno padał. W tej całej sytuacji idąc szeroką drogą zszedłem z trasy, lecz po jakiejś chwili dostrzegłem, że czerwony znacznik zniknął. Nie panikowałem, wszedłem pod drzewa by trochę przeczekać deszcz i wrócić by odnaleźć szlak. Deszcz nie ustawał padać a na niebie nie było widać oznak poprawy. Ruszyłem w górę. Po paru zakrętach odnalazłem drogę rowerową a kilka sekund później czerwony znacznik szlaku. Ruszyłem nim do Rycerki. Podczas tego zejścia parę osób dzwoniło do mnie lecz nie było sensu zdejmowania wszystkiego by jeszcze bardziej nie moknąć. Szlak był cały w kałużach a momentami płynęły strumienie w dół. W oddali słychać było czasami dźwięk syren OSP. Gdy zszedłem do Rycerki deszcz padał mniej. Znalazłem wiatę zdjąłem okrycie i plecak. Uzupełniłem organizm w płyny i dałem znać, że wszystko jest w porządku. Wtedy tez usłyszałem jadącym pociąg i mówiłem sobie by jechał on w stronę Zwardonia a nie Katowic. Gdy dotarłem na peron w Rycerce okazało się, że słyszany pociąg jechał jednak do Katowic. Spóźniłem się około 10 minut a na kolejny musiałem czekać - aż godzinę. W tym czasie ubrania mi przeschły, lecz w butach do samego domu miałem powódź. O 17:56 przyjechał tak bardzo wyczekiwany pociąg do Katowic. Słyszane wcześniej syreny OSP nie były przypadkiem. W Milówce i innych lokalnych przysiółkach woda wezbrała i podtopiła drogi oraz pola. Do Katowic przyjechałem koło godziny 20:30. Na peronie czekał na mnie tata, który podwiózł mnie do domu, dzięki czemu nie musiałem jechać autobusem. Podsumowując pierwszy w moim życiu wypad do worka raczańskiego mimo burzy i nie zrealizowania celu do końca uważam za bardzo udany. Po podliczeniu całej trasy uzyskałem 53 punkty GOT oraz przeszedłem około 40 kilometrów.
Beskid Żywiecki - szuwar78 - 2012-02-01 00:02:34
Autor: szuwar78
Opracowano: 2012-02-01 00:02:34
Trasa: Rycerka Górna Kolonia Wielka Racza
Rycerka Górna Kolonia
Przełęcz Przegibek schronisko
Rycerka Górna Kolonia
Wycieczkę odbyliśmy w dniach 23-24 Stycznia 2012, chociaż pierwotnie zaplanowaliśmy ambitne (jak na zimowe warunki) 3 dniowe przejście od Zwardonia po Wlk. Rycerzową. Pogoda generalnie nie była rewelacyjna ale nie było też co narzekać zwłaszcza, że nie zaznaliśmy większego mrozu ani wiatru. Im wyżej tym gęstsza mgła i bardziej sypało chociaż z dłuższymi przerwami. Widoki piękne jednak bardzo ulotne bo mgła i chmury co chwila zasnuwały wszystko. Pokrywa śnieżna miejscami dochodziła do 2 m i gdyby nie rakiety to zmachalibyśmy się nieludzko. Nasze plany zredukowaliśmy dość konkretnie, a i tak 2 razy musieliśmy się poddać. Raz zrezygnowaliśmy z przebijania się grzbietem wzdłuż granicy z Wlk. Raczy na Przegibek. Trasa w lecie obliczona na 3,15h w tych warunkach po jakiś 2 km wydała nam się za ciężka na nasze możliwości i po sobotnich akcjach ratunkowych pod Babią i Baranią nie chcieliśmy GOPRowcom robić powtórki z rozrywki. Śniegu tyle, że zapadaliśmy się prawie po pas nawet w rakietach, a ciągle dosypywało przykrywając nasze ślady. Sytuację dodatkowo pogarszała mgła i zasypane słupki ze znakami, więc musielibyśmy brnąć w tym śniegu w większości na czuja. Wróciliśmy więc tą samą drogą do doliny i weszliśmy na Przegibek łatwiejszym, zielonym szlakiem. Tego samego dnia chcieliśmy jeszcze dostać się z Przegibka na Rycerzową, jednak i tym razem musieliśmy odpuścić w połowie drogi. Po 1,5h marszu szybko zaczął zapadać zmierzch i znowu zaczęło mocno sypać, a my za cholerę nie umieliśmy w mroku odnaleźć dalszych znaków na ośnieżonych i oszronionych drzewach. Kiedy na dobre zgubiliśmy szlak wydawało nam się że powinniśmy iść graniczną przecinką, jednak żaden z nas nie szedł tędy nawet latem więc w ciemnościach i przy padającym śniegu nie chcieliśmy ryzykować pobłądzenia. Poirytowani swoją bezradnością zawróciliśmy i po śladach z czołówką zeszliśmy do schroniska na Przegibku, a stamtąd jeszcze tego samego wieczoru prostą drogą do wsi na autobus. Wszystkie te nasze wysiłki osłodził nam na wieczorem w Rycerce wujek kolegi swojską kiełbasą i również domowej roboty destylatem. Podsumowując myślę, że wyjazd mimo nie najlepszych wyników można zaliczyć do udanych. Na pewno na długo zapadną nam w pamięci przyjemny wieczór przy ciepłym kominku w schronisku na Wlk. Raczy, gdzie byliśmy jedynymi gośćmi oraz maszerowanie po ośnieżonych zboczach, kiedy to uginające się pod ciężarem śniegu drzewa przypominały nam raczej jakichś bajkowych strażników broniących dostępu do tej zimowej krainy. Nie raz musieliśmy się im kłaniać aby móc przejść. Ten krotki wypad przypomniał nam też jak ważna jest pokora wobec gór zwłaszcza w zimowej szacie.